czwartek, 27 marca 2014

Rozdział.01: Poznajcie Uchawi

Na Magicznej Ziemi, dzień był słoneczny z lekkim wietrzykiem. Pewna kremowa lwica o imieniu Jua* spacerowała po tej ziemi. Miała ona wielki brzuch dlatego że była w  2 miesiącu ciąży. Jej partner o imieniu Giza* i czarnej maści niestety odszedł z tej ziemi. Odszedł też on ze świata żywych.... Zmarł on broniąc swoją żonę przed 6 hienami. Kremowa była zrozpaczona po stracie męża, lecz gdy po miesiącu opłakiwania dowiedziała się że jest w ciąży humor jej się poprawił. Zostawił choć kawałek siebie na świecie. Lwica poczuła nagle mocny ucisk w brzuchu. Upadła z rykiem na ziemie. Zaczęła się pocić. Rodziła. Wzywała pomoc, lecz nikt nie przychodził. Musiała poradzić sobie z tym sama. 

*

Jua leżała i lizała swoje kocię w łapach. Młode za każdym liźnięciem wydawało z siebie cichutki pisk. Lwica w końcu przestała. Spojrzała na mały kłębuszek w jej łapach z uśmiechem. Była bardzo do niej podobna.... Nie widziała w niej odrobiny ojca. Może kiedy będzie większa? Nie wiadomo. Chwyciła malucha w pysk i poszła z nim do swojej groty. Stworzonko powoli zaczęło otwierać oczy. Kiedy otworzyła całkowicie zobaczyła swój dom. Jua spokojnie położyła się w kącie i ostrożnie położyła małą koło jej brzucha. Kicia zaczęła łapczywie jeść mleko.
Jua-Och... Jesteś tak podobna do mnie...-Rozczuliła się- Może charakterem będziesz przypominać tatę?
Potomek Juy spojrzał się na nią dużymi zielonymi oczyma.  
Jua- Trzeba Cię jakoś nazwać...-Zamyśliła się- Wiem! Ty będziesz nazywać się Uchawi. To znaczy magiczna i ty taka jesteś.... widać to po dobie!
Uchawi skinęła łebkiem i  wyglądało to tak jakby się zgadzała. Nagle do groty weszła lwica z potomkiem w pysku. Miała lekki uśmiech na twarzy. Podeszła do Juy i Uchawi. Położyła się, a przy niej położyła kociaka.
Lwica- Witaj Jua!-Przywitała się- Widzę że także urodziłaś. Mój ma na imię Tabasamu to znaczy uśmiech. W skrócie także można mówić Taba, lub Samu.-Uśmiechnęła się serdecznie do przyjaciółki.- A jak Twoje ma na imię?
Jua-Hej Nzuri*...-Uśmiechnęła się do szaro-kremowej.-Pięknie go nazwałaś. Moja ma na imię Uchawi co znaczy magiczna...
Nzuri spojrzała na kremową z lekkim uśmiechem, po czym wstała i pożegnała przyjaciółkę odchodząc z Tabasamu. Jua nie rozumiała o co chodzi lwicy. Czy nie podoba jej się imię jej lwiątka. Westchnęła tylko i położyła głowę i zasnęła.




________________________________________________________________________________

Oto pierwsza notka :D
Nzuri- Piękna

2 komentarze:

  1. Piękna notka <3.Czekam z nadzieją na kolejne.Pozdrawiam.:3
    Ps:Ten obrazek nie chce mi się załadować ;_;

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dopisałaś, że Jua znaczy słońce a Giza ciemny ale to nie szkodzi. Bardzo mi się podobało i będę wpadać z przyjemnością. Pozdrawiam

    Karolina Love♥

    OdpowiedzUsuń